Rano wyruszyliśmy do Sapanty zobaczyć Wesoły Cmentarz zachwalany w przewodnikach. Opłacało się jednak nadłożyliśmy truszke drogi. Po porobieniu fotek cmentarza ( LOL ! ) wyruszyliśmy do Sighasoar'y. Nie polecam zbytniemu zaufaniu wskazaniom GPS. Nas pokierował tak że po ok 100 km serpentyn pokierował nas dosłownie na pole :) i wyglądało na to że musielibyśmy nim jechać z 40 km ( LOL ! ) W Rumunii trzymajmy się tylko dróg głównych. Szkoda czasu i zawieszenia :/